Odszkodowanie czy zadośćuczynienie?

Czy te wyrażenia są tożsame?
Absolutnie nie! Mimo to, niezwykle często traktowane są jak synonimy. Dziś postaram się w przejrzysty sposób wyjaśnić oba pojęcia i różnice jakie je dzielą.
Zacznijmy od odszkodowania. Najprościej rzecz ujmując, dotyczy wyrównania strat, wyłącznie materialnych. Odszkodowanie da się w wymierny sposób wyliczyć, np. zakres uszkodzenia auta czy motoru, koszty leczenia, cz y tez koszty opieki. Obejmuje ono nie tylko zakup nowych części (według wartości rynkowej), ale także usługę naprawy we wskazanym przez poszkodowanego warsztacie.

Poszkodowany musi pamiętać o bardzo ważnej rzeczy: fakturach i rachunkach (czasem wystarczy samo oświadczenie o dacie i cenie zakupu). Jeśli nie będzie w stanie udokumentować poniesionych kosztów, ubezpieczyciel nie wypłaci należnego odszkodowania.

A co jeśli w wyniku wypadku poszkodowany utracił dochód? Wyjaśnię na prostym przykładzie. Kierowca busa ma zakontraktowany przewóz osób do Holandii. Jadąc na miejsce zbiórki ulega wypadkowi i tym samym nie może zrealizować usługi. Tę stratę także pokrywa odszkodowanie.

Przejdźmy więc do kwestii zadośćuczynienia. W przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy ono strat niematerialnych. No właśnie, czyli jakich? W kodeksie cywilnym straty niematerialne są nazywane doznanymi krzywdami. Niestety, często dotyczą tych najtrudniejszych sytuacji związanych z trwałym kalectwem lub śmiercią, choć nie jest to reguła.

Zadośćuczynienie w zamyśle ma, przynajmniej częściowo, łagodzić fizyczne i psychiczne cierpienia poszkodowanego. Określenie wysokości świadczenia to bardzo złożony proces. Nalezy wziąć pod uwagę wiele czynników. Jakich? Oto kilka z nich:

1. długość okresu leczenia
2. poziom uciążliwości leczenia
3. okres powrotu poszkodowanego do sprawności sprzed wypadku
4. zdolność (lub jej brak) do wykonywania pracy
5. konieczność zmiany trybu życia
6. poziom ewentualnego kalectwa itp.

Zadośćuczynienie często jest wypłacane przez zakłady ubezpieczeń w zaniżonej wysokości. Warto w takim wypadku skierować swoje kroki do kancelarii, która ma doświadczenie w podobnych sprawach.

Pozostaje pytanie: zadośćuczynienie czy odszkodowanie? Poszkodowany może ubiegać się o oba świadczenia! Absolutnie, jedno nie wyklucza drugiego. Jeśli chcesz mieć pewność, że ubezpieczyciel nie zaniży należnego ci świadczenia, skorzystaj z pomocy specjalistów.