Wypadek na rowerze – pamiętajmy o świadkach i dokumentacji medycznej

Na podstawie artykułu dla portalu osielsko.info omawiamy sprawę jednej z czytelniczek.

Wypadek na rowerze – pamiętajmy o świadkach i dokumentacji medycznej

Pierwszej pomocy przedlekarskiej udzielił naszej Czytelniczce mąż. Niestety, doszło do złamania ręki. To efekt nieostrożnej jazdy rowerzysty, który jadąc z naprzeciwka niespodziewanie stracił panowanie nad rowerem i wjechał w naszą Czytelniczkę, powodując jej upadek. Na szczęście zainteresował się jej stanem zdrowia i poprosił o numer telefonu do dalszego kontaktu. I rzeczywiście taki kontakt podjął. Nasza Czytelniczka uzyskała odszkodowanie z własnej polisy od następstw nieszczęśliwych wypadków, ale że miała niską sumę ubezpieczenia, kwotę odszkodowania otrzymała bardzo niską .

Leczenie trwało blisko dwa miesiące i było bardzo uciążliwe, zarówno dla naszej Czytelniczki, jak i jej rodziny – bliscy musieli wyręczać ją w obowiązkach domowych, straciła też część wynagrodzenia w okresie zwolnienia chorobowego. Znajomi namawiają ją bym wystąpił z roszczeniami w stosunku do sprawcy wypadku. Jakie mam szanse na uzyskanie odszkodowania, przy czym zaznacza, że nie chciałaby dochodzić roszczeń bezpośrednio od tego pana?

Z treści opisu przebiegu zdarzenia nie wynika niestety z jakiego powodu wskazany przez Czytelniczkę sprawca stracił panowanie nad kierowanym przez siebie rowerem. Jeżeli przyjąć, że przyczyną wypadku były błędy w kierowaniu rowerem, to można w zdarzeniu dopatrzyć się znamion zawinionego działania o charakterze deliktowym, które doprowadziło do wypadku i powstania obrażeń ciała – tym samym Czytelniczka może dochodzić roszczeń cywilno-prawnych od sprawcy wypadku takich jak: zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, zwrotu kwoty utraconego dochodu (wspomina w opisie, że straciła część wynagrodzenia w okresie zwolnienia chorobowego), wypłaty odszkodowania tytułem opieki sprawowanej nad nią ze strony osób bliskich.

Ustalenie pełnego katalogu możliwych do zgłoszenia roszczeń byłoby możliwe po uzyskaniu pełnej informacji dotyczącej skutków tego wypadku np. czy zachodziła konieczność ponoszenia kosztów powypadkowego leczenia. Przebieg zdarzenia nie wskazuje, by w jakimś stopniu Czytelniczka przyczyniła się do jego zaistnienia lub zwiększenia rozmiarów szkody – to ważne, gdyż w przeciwnym razie ewentualne odszkodowanie mogłoby być pomniejszone proporcjonalnie do stopnia przyczynienia.

Istotne jest także to, że poszkodowana ma naocznego świadka zdarzenia w osobie męża. Brakuje informacji, czy na miejscu interweniował zespół wyjazdowy karetki pogotowia (chociaż z uwagi na charakter doznanych obrażeń ciała wydaje się to mało prawdopodobne), nie wspomina też Czytelniczka o innych, możliwych do zidentyfikowania świadkach zdarzenia, ani o  wszczęciu i prowadzeniu w przedmiotowej sprawie postępowania karnego.

Jeżeli chodzi o udokumentowanie rozmiarów szkody na osobie, to kluczowe będą wpisy w powypadkowej dokumentacji medycznej, które zobrazują doznane obrażenia ciała, wywołany rozstrój zdrowia, rodzaj i długotrwałość podjętego leczenia, a także jego skuteczność. Na tym etapie musiałaby Czytelniczka zgłosić roszczenia bezpośrednio do sprawcy zdarzenia. Nie można też wykluczyć, że w chwili zdarzenia sprawca posiadał wykupioną w zakładzie ubezpieczeń polisę OC, która zakresem ochrony obejmowała tego typu zdarzenia (informacji takich można poszukać w treści polisy i ogólnych warunków umowy ubezpieczenia). Należy też pamiętać, że decyzję o ubieganiu się o odszkodowanie  nie można odkładać w nieskończoność, z uwagi na możliwość przedawnienia roszczeń (strona przeciwna mogłaby podnieść zarzut przedawnienia roszczeń i uchylić się od zapłaty odszkodowania.